sobota, 22 czerwca 2013

Pięć

Zwlokłam się z łóżka o godzinie 10:00 zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie dla mnie i Tomka. Nagle zadzwonił telefon i przedstawiła mi się pani z castingu.
-Dzień dobry. Kamila Kielar. Czy rozmawiam z Eweliną Bronikowską? -zapytała.
-Dzień dobry. Tak. O co chodzi?
-Proszę stawić się dziś na trening na Halę Podpromie o godzinie 15:30. -powiedziała pani Kamila.
-Oczywiście, będę. Do widzenia -oznajmiłam  i zakończyłam połączenie.
Chwilę później wstał Tomek.
-Cześć . powiedział śpiąco.
-No cześć śpiochu.
-Wybierasz się gdzieś dzisiaj? -zapytałam.
-Em.. raczej nie .. Czemu pytasz?
-Idziesz mi wybrać sukienkę. -powiedziałam.
-Co?
-Masz tu kasę.- powiedziałam i włożyłam mu do ręki pieniądze. I kup mi ładną.
-Ale.. sam? -zapytał zdziwiony.
-Sam.
Zrobiłam Tomkowi śniadanie i poszłam pod prysznic. Zimna woda chłodziła moje ciało przez 30 min.
Wyszłam z pod prysznica, założyłam na siebie ręcznik i poszłam przygotowywać ubrania na trening.
Grzebałam w szafie przez chwilę. Noo. myślałam że przez chwilę, ale zleciała godzina.  Popatrzyłam na zegarek i była 14:07.
Tomek zawołał z przedpokoju że leci po sukienkę dla mnie i wyszedł.
Ubrałam się w ciuchy wcześniej przygotowane, zrobiłam makijaż obejrzałam coś w telewizji i zbierałam się do wyjścia.
Z domu jechałam jakieś 15 min, bo nie było za dużo ruchu na ulicach. Miałam jeszcze prawie godzinę więc postanowiłam wejść do Millenium Hall. Poszłam do mojego ulubionego sklepu C&A i od razu rzuciły  mi się w oczy śliczne leginsy. Były ciemnozielone w jakieś bardzo dziwne wzory. Wzięłam je i poszłam do kasy.
Weszłam jeszcze do H&M, ale nic nie zauważyłam. Nagle zadzwonił telefon.
-Halo?- powiedziałam do słuchawki.
-Cześć. To ja Przemek.
-Oo. Cześć jak tam?
-W porządku, a u Ciebie? -zapytał.
-Ok.
-Robisz coś dzisiaj? -zapytał.
-Niestety mam trening.
-Szkoda. Chciałem zabrać cię na lody. -powiedział zrezygnowany.
-Hmm. To może jutro?- zaproponowałam.
-Ok. Mi pasuje. -odpowiedział miło.
-Przepraszam ale muszę kończyć. -powiedziałam.
-Jasne. Cześć. - odpowiedział mi.
-Pa.



Z galerii wyszłam o 15:03. Wsiadłam do auta i wyjechałam. Na hali pojawiłam się o 15:27.
Nikogo tam nie zastałam. Trochę się przestraszyłam bo usłyszałam głośny krzyk za mną.
-Cześć! Ty jesteś Ewelina? Ta nowa? -zapytała rudowłosa z wielkim uśmiechem dziewczyna.
-Tak. A ty jesteś..?
-Kinga. Miło mi Cię poznać. -powiedziała z wielkim uśmiechem.
-Mi również.
-Chodź pokarzę ci szatnie. -powiedziała ciągnąc mnie za rękę.

Weszłyśmy do wielkiego pomieszczenia w którym były inne dziewczyny.
-HEJ! -krzyknęła Kinga. - To Ewelina, jest nowa. -powiedziała.
-Hej. Anastazja. -przedstawiła się czarnowłosa wysoka dziewczyna.
-Hej.-odpowiedziałam.
-Ala. Miło mi. -powiedziała krótkowłosa blondynka.
-Mi również. -powiedziałam.
 Przedstawiło się jeszcze kilka i zawołał nas nasz trener.
-Witam Cię Ewelinko.-powiedział sympatycznym głosem.
-Dzień Dobry. -odpowiedziałam.
-To jak ?! Gotowe?! -krzyknął trener. Zaczynajcie!
Zaczęłyśmy rozgrzewkę. Najpierw solo a potem w parach. Byłam z Kingą.
Gdy skończyłyśmy rozgrzewkę wybrałyśmy drużyny i grałyśmy.
Skończyło się 2:3 dla przeciwnej drużyny. Co tam. Będzie lepiej następnym razem.
Po 2 godzinach treningu trener powiedział kiedy mamy następny i kazał nam się przebrać.
Przebrałam się i wyszłam z hali. Do domu dojechałam w 1 h ponieważ musiałam robić zakupy.
Gdy byłam przed domem zadzwonił telefon.
-Halo? -powiedziałam
-Cześć siostra nie wrócę na noc.
-Czemu?
-Muszę jechać do Asi. Coś się stało. Prosiła mnie żebym był.
-Jasne nie ma sprawy.
-Pa. -powiedział.
-Pa.

Gdy weszłam do domu i rozpakowałam zakupy znowu zadzwonił mój telefon. Kurde co ten Tomek chce Pomyślałam. Ale ku mojemu zdziwieniu pojawiła się na wyświetlaczu uśmiechnięta fotografia Kuby.
-Halo?
-Cześć Ewelinko. -powiedział sympatycznie.
-Cześć. 
-Masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór? -zapytał.
-Hmm. Raczej nie. Tomka nie ma więc nie.
-Mogę wpaść? -zapytał.
-Jasne.
-Ok będę za 10 min pa. -powiedział .
-Pa.
Jak obiecał dotarł do mnie w 10 min. Przyniósł zgrzewkę piwa i zasiedliśmy na kanapę. 
-Co tam powiesz? -zapytał otwierając dla mnie piwo.
-Nic szczególnego. A  ty?
-Też.- powiedział wypijając łyk piwa.
Włączyliśmy jakiś film i usiedliśmy wygodnie. Po paru piwach zapomnieliśmy się a nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać. Całowaliśmy się tak namiętnie, ale zarazem delikatnie. Zaczęliśmy się nawzajem rozbierać i poszliśmy do sypialni. Położyliśmy się na moim wielkim łóżku i całkowicie się zapomnieliśmy. Zaczęliśmy powoli. Kuba robił to delikatnie, ale później zaczęliśmy coraz szybciej i mocniej. Nawet nie pamiętam kiedy się to skończyło i kiedy zasnęłam.

____________________________________
Jest piąteczka :D Komentujcie.

sobota, 15 czerwca 2013

Cztery

Obudził mnie słodki zapach naleśników. Zwlokłam się z łóżka i poszłam do kuchni.
-Cześć mała. -powiedział miło Kuba.
-Cześć. -odpowiedziałam.
-Mam nadzieję że lubisz naleśniki. -mówił smażąc naleśniki a uśmiech nie schodził mu z twarzy.
-Tak bardzo.
-To świetnie.- powiedział nakładając mi naleśniki na talerz. Z czym chcesz?
-Em.. z nutellą.
-Robi się.
-Skąd wiedziałeś gdzie trzymam te wszystkie składniki? -zapytałam.
-Bywało się tu parę razy- powiedział.
-Ale jak?
-Noo u Tomka. Ciebie nie było, bo Tomek opowiadał że wyjechałaś. 
Teraz przypomniałam sobie mój wyjazd do Anglii. Dobry klub siatkarski, nowe znajomości, nowy trener, nowy chłopak.. No tak Nathan. Musiałam sobie o nim przypomnieć. Podła świnia. Tak wygadywał wszystkim wokoło jak to bardzo mnie kocha, a zdradzał mnie na prawo i lewo z jakimiś dziwkami. Wkurzyłam się nie na Kubę, ale na siebie że sobie o tym przypomniałam. 
-Ej, coś nie tak? -zapytał patrząc na moją minę.
-Niee. Wszystko jest ok.
Kurde, źle się czułam z tym że go okłamałam. Nie był moim przyjacielem, tylko znajomym, ale źle mi z tym było.
-Tak. Nie jest ok. -powiedziałam.
-No to mów. O co chodzi. Jeżeli chcesz mówić.
-Gdy byłam w Anglii ..-zaczęłam. Poznałam tam nowych ludzi nowe miejsca, i nowego chłopaka.. -ciągnęłam.
Kurde ciężko mi o tym mówić, ale widziałam jak się tym przejmuje i uważnie mnie słucha.
-Zakochałam się w nim. Tak bardzo, że nie zauważałam jak wszyscy dookoła mówią jaka to świnia.
Nie zauważałam jak zdradzał mnie codziennie z inną. Raz zdradzał mnie z Rose, raz z Valentine, a potem z Monicą. -mówiłam dalej ze łzami w oczach z którymi łączyła się wściekłość. 
-Opowiadał wszystkim jak bardzo mnie kocha. -czułam że po policzku spływa mi pojedyncza łza.
-No już jest ok. -powiedział mocno mnie przytulając.
-Dziękuję Ci. 
-Za co?-zapytał zaciekawiony.
-Za wszystko. Za to że umiesz mnie wysłuchać, że pocieszasz... -chciałam coś jeszcze dodać, ale mi przerwał.
-Nie ma za co. Proszę nie płacz już. -powiedział.
Byłam w jego objęciach jeszcze przez chwilę, a potem zadzwonił telefon Kuby.

-To Tomek -powiedział do mnie.http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=8049692593604578302#editor/target=post;postID=2326879573649092992;onPublishedMenu=allposts;onClosedMenu=allposts;postNum=0;src=postname
-Słucham? 
-Cześć Kuba. -powiedział Tomek. 
-No cześć. 
-Co ty robisz w moim mieszkaniu?! -zapytał zdezorientowany Tomek.
-No długa historia, a ty gdzie jesteś? -zapytał Kuba.
-Przed drzwiami, otworzy mi ktoś w końcu?
Gdy usłyszałam te słowa pobiegłam mu otworzyć.
-Cześć siostra. -powiedział uśmiechnięty Tomek.
-Witam bracie.
-Co się tu dzieje. -powiedział gdy zobaczył Kubę w drzwiach.
-Zaraz Ci to wytłumaczę. -powiedziałam uśmiechnięta.
-Ale w ten coś..? 
-Co ?! Nie!-krzyknęłam.


 -No dobra było tak. -zaczęłam gdy Tomek zasiadł na kanapie. Przylazła tu Klaudia i mnie przepraszała, a potem zaczęła coś pieprzyć że zraniłam Patryka, że zerwałam z nim. Ciebie nie było więc postanowiłam zadzwonić do Kuby. Nikogo innego nie miałam, a Tobie nie chciałam zawracać głowy, przecież musisz troche czasu spędzić ze swoją ukochaną. No to zaczęłam Kubie opowiadać to wszystko i było troche późno potem oglądaliśmy filmy i było coś koło 3:00 więc powiedziałam mu żeby został.
Tak to było. -skończyłam.
-Ok. Powiedzmy że wierzę. -powiedział.
-Powiedzmy? Doobra my wiemy swoje. -powiedział Kuba.
-Ej stary idziesz dziś na trening? -zapytał Kubę Tomek.
-No jasnee. A ty Ewelinko idziesz z nami.-powiedział stanowczo.
-Ale po co ? -zapytałam.
-Musimy cię przedstawić reszcie chłopaków.
-Jeżeli muszę...
-Jedziesz i bez gadania. -powiedział z uśmiechem
Tomek przez chwilę opowiadał jak było u Asi i ok. godz. 13:00 wyjechaliśmy na trening. Postanowiłam ubrać się bardziej jak na trening niż na pokaz mody więc wybrałam to. O godz. 13:30 dotarliśmy na boisko.
-Chłopaki! -zawołał Kuba.
-Co?! -odkrzyknął jeden z nich.
-Chodzcie tu. Przedstawie wam kogoś.
Gdy wszyscy chłopcy zebrali się obok nas Kuba zaczął mówić.
- To jest Ewelina. Siostra Tomka i moja dobra koleżanka.
-Miło mi. -powiedziałam.
-Wojtek.-przedstawił się jeden z nich. Miło mi.
-Karol. -przedstawił się
-Patryk.- przedstawił się
Gdy usłyszałam to imię aż mnie ciary przeszły.
-Michał. -przedstawił się.
-Mateusz.- przedstawił się
 -Przemek. -przedstawił się. Wydawał się na najmilszego człowieka na ziemi. Takie wrażenie sprawiał.
Tak jeszcze kilku się przedstawiało i poszli się przebrać. Przez 2 godz. patrzyłam  jak grają, a po treningu udałam się wraz z Kubą, Tomkiem i Przemkiem do galerii.
Przemek był świetny. Zajebiste poczucie humory. Świetny charakter. I nawet gust świetny.
Wybrał mi świetne szorty. klik .
Chodziliśmy po galerii parę godzin i do domu wróciliśmy o godzinie 20:00 . Kuba zabrał swoje rzeczy i pojechał do siebie.
-Ej, Ewelina. Ciebie z nim na prawdę nic nie łączy? -dopytywał się Tomek
-Nic a nic. 
 Poszłam się umyć, a gdy wyszłam z łazienki zadzwoniłam na skype do Rose. Przyjaźniłam  się z tymi dziewczynami z którymi zdradzał mnie Nathan. To nie ich wina, one o niczym nie wiedziały. 
Pogadałam z nią jak jej kariera i czy dużo się zmieniło w Anglii. Rose była modelką.
Gadałyśmy przez prawie 3 godziny. Byłam tak zmęczona, więc zakończyłam rozmowę i poszłam spać. Od razu zasnęłam.


____________________________________________
Więc jest 4 :DD Komentujcie :D 

czwartek, 13 czerwca 2013

Trzy

Miałam bardzo miły sen. Spędziłam fajny wieczór z Kubą, Tomkiem i Asią. Baaardzo miły, lecz śniło mi się że ja i Kuba byliśmy parą. Tak..  było to fajne uczucie, bo czułam się w jego ramionach bezpiecznie. Oczywiście tyko we śnie. Gdy zbliżyliśmy swoje usta na milimetry obudził mnie dzwonek do drzwi. Cholerny dzwonek. Szybko zerwałam się z łóżka i poszłam otworzyć drzwi. Po drodze trochę poprawiłam włosy, ponieważ gdy wchodziłam do salonu i zobaczyłam odbicie w lustrze aż mi się krzyczeć zachciało. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam twarz osoby której nigdy bym się nie spodziewała.
-Co ty tu... -nie zdążyłam skończyć bo mi przerwano.
-Chciałam Cię przeprosić. Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami i co? Spieprzyło sie.. -powiedziała Klaudia (moja była "przyjaciółka" jeżeli można ją tak nazwać).
-Spieprzyło.. Ale ja nic złego nie zrobiłam, nie mam za co przepraszać więc ty i twoje psiapsóły i chłopaki niech na to nie liczą.. -powiedziałam wyraźnym tonem.
-Ale... jak to nic złego nie zrobiłaś? -odpowiedziała.
-Nic nie zrobiłam.. To wszystko? -powiedziałam stanowczo.
- Nie.. Ale przecież ty.. -ciągnęła.
-Co ja? -odpowiedziałam wkurzona.
-Zraniłaś Patryka.... -odpowiedziała mi Klaudia... (Patryk to mój najlepszy przyjaciel.. Były..)
-Co ja zrobiłam ?! -krzyknęłam.
-Złamałaś mu serce....
-Jakim sposobem?! Nigdy nie byliśmy razem! -krzyknęłam głośniej.
-Jak to? Patryk ciągle mówił jak to w waszym związku było wspaniale,a ty z nim zerwałaś...
-Kurwa. Co za szuja. Chciał mi zniszczyć życie.. Co za chuj. -powiedziałam.
-Ejj bez takich.
-Idź już sobie.-Aleee Ewelina..
-Idź stąd! 
Gdy Klaudia sobie poszła usiadłam wkurzona, a raczej wkurwiona na kanapę. "Co ten gnój sobie myśli?" powtarzałam w myślach. "Już ja sie z nim policzę!".
To było dziwne uczucie, bo za każdym razem gdy miałam problem lub byłam szczęśliwa chciałam pogadać z Kubą. Spotkałam się z nim 2 razy, ale ufałam mu. Dziwne.. Chwyciłam za telefon i wykręciłam numer do Kuby.
-Halo?-usłyszałam głos Kuby. Jak zwykle było słychać jego chrypkę w głosie.
-Możesz do mnie przyjechać? -zapytałam od razu.
-Coś się stało?
-Tak. Przyjedź proszę.
-Jasne podaj tylko adres. -powiedział.
Gdy podałam mu adres nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Nie musiałam długo czekać, żeby zobaczyć bruneta o słodkich lokach w drzwiach.
-Cześć. -powiedział i pocałował mnie w policzek.
-Cześć.-odpowiedziałam.
-Co się stało? Opowiadaj.. -dopytywał się...
-Była tu dziś moja była przyjaciółka. Przepraszała mnie. Trochę mi wypominała, ale to co powiedziała na prawie końcu naszej rozmowy to było straszne. Jak to usłyszałam to mnie zamurowało. Najlepszy przyjaciel mnie udupił. Zajebiste życie.. -opowiadałam.
-Ale co ona takiego powiedziała? Jak cie udupił? -dopytywał się Kuba.
-Powiedział wszystkim moim przyjaciołom że byliśmy razem i że złamałam mu serce. I wszyscy się ode mnie odwrócili... -powiedziałam ze łzami w oczach. Przyjaciele byli dla mnie wszystkim. Nie potrafię myśleć o nich i nie płakać....
-Nie płacz. Będzie ok. Masz Tomka, Asię.. -pocieszał..
-Przynajmniej na nich mogę liczyć. -powiedziałam.
W tych jego ramionach czułam się jak w moim śnie. Wspaniałe uczucie. Jakby był moim aniołem stróżem. 
Gdy się uspokoiłam zrobiłam herbatę, i obejrzeliśmy jakiś fajny horror. Tytułu nie pamiętam. Trochę straszny był, ale Kuba był więc się nie bałam tak strasznie.
Gdy skończyliśmy było coś po 1:00 więc zaproponowałam żeby został na noc. Pokój gościnny był.. Dałam mu jakieś piżamy i pościeliłam łóżko. Potem włączyliśmy komedię i oglądaliśmy ją do 3:00. 
-Kuba. Jestem trochę zmęczona. Idę spać. -powiedziałam. 
-O. Dobrze bo ja też. -powiedział z uśmiechem.
Poszłam ubrać piżamy, umyć ząbki i poszłam do swojej sypialni.
Z salonu usłyszałam jeszcze słodkie :Dobranoc" na które odpowiedziałam także słodkim "Dobranoc" i odpłynęłam do krain Morfeusza.


__________________________________________________
Mamy więc 3 :D Komentujcie :))))

wtorek, 11 czerwca 2013

Dwa

Obudziłam się ok. godz. 8:50. Miałam koszmar. Chyba najgorszy w moim życiu. Śniło mi się, że moi przyjaciele porwali mnie i zamordowali. Obudziłam się wystraszona i cała mokra. To było okropne. Najpierw cię wystawiają, a potem jeszcze ten sen. Może oni myśleli o tym, aby mnie zabić? Hm. Sama nie wiem. Przyjaciele odgrywali bardzo dużą rolę w moim życiu. Niestety nie potrafiłam mieć ich w dupie tak jakby zrobił to Tomek na moim miejscu. Ciągle powtarzał mi: "Daj spokój, wrócą, zatęsknią... Najwyraźniej nie zasługiwali na twoją przyjaźń." Miałam nadzieję że miał rację. Tak chwilę siedziałam na moim cieplutkim łóżku i poszłam na dół zjeść śniadanie. Miałam wielką ochotę na naleśniki, i ku mojemu zaskoczeniu były na stole, a na nich liścik: "Pojechałem do Asi, będę w piątek. Kocham Cię. Tomek". Asia to była dziewczyna Tomka. Strasznie ją lubiłam, byłyśmy ze sobą bardzo związane, chociaż ona mieszkała w Gdyni a ja w Rzeszowie. Gdy zjadłam parę naleśników z nutellą poszłam się umyć, w końcu miałam spotkanie o 12:00.
Miały być ogłoszone wyniki. Byłam strasznie zdenerwowana, ale gdy weszłam pod prysznic i pozwoliłam zimnej wodzie męczyć chłodem moje ciało zapomniałam o tym. I o moich "przyjaciołach" też. Wyszłam z pod prysznica po 10 minutach. Ubrałam się bardziej na sportowo i wsiadłam do mojego Audi Q7. Odpaliłam silnik i ruszyłam w stronę Hali Podpromie.Gdy dotarłam była 11:00 więc pojechałam do Galerii Rzeszów i kupiłam swoje wymarzone buty Nike. Pochodziłam po jeszcze paru sklepach i wyszłam. Na halę dotarłam o godz. 11:55, byłam pierwsza. Poczekałam 5 min i zaczęły zjawiać się inne dziewczyny. Pierwsza weszła dziewczyna o imieniu Karolina. Wyszła zapłakana i zdenerwowana. Druga była Iwona, też nie była zadowolona po wyjściu. Ja byłam ostatnia. Niestety. Musiałam dłuuuuuuuuugo czekać aż mnie zawołają. Gdy już wszystkie dziewczyny były przyszedł czas na mnie.
-Pani Ewelina Bronikowska. - usłyszałam głos miłej pani która prowadziła casting.
-Obecna. -odpowiedziałam.
-Zapraszam.
Weszłam do środka i zobaczyłam tych samych ludzi co w trakcie castingu, ale jedna osoba która była mi znana nie towarzyszyła reszcie w castingu. Był to sam Andrzej Kowal. Szkoleniowiec Asseco Resovii. 
-Dzień dobry Pani Ewelino. -powiedział miło się uśmeichając.
-Dzień dobry. -powiedziałam z uśmiechem.
-Mamy dla pani wiadomość. Dostała się pani.- powiedział spokojnie.
Zaraz zaraz... co on powiedział!? Dostałam się?! 
- Znaczy się..... ja?
-Tak pani.
-Dziękuję bardzo to miłe... -powiedziałam niepewnie.
-Ale jeden z zawodników był panią szczególnie zachwycony. -powiedział Kowal.
Kto? Kto to może być? Igła? Zibi? Alek? Hmm.
Moje rozmyślenia na ten temat przerwał wysoki atakujący Jochen Schops.
-Oto on. -wskazał na niego Kowal.
-Congratulations. -powiedział z miłym niemieckim akcentem.
-Ohh.. Thank you.. -odpowiedziałam speszona.
Jochen uściskał mnie i życzył powodzenia w robieniu kariery. Podziękowałam i wyszłam. Nie wiem dlaczego, ale od razu zadzwoniłam do Kuby. Przecież.. ja go nawet nie znałam.. Głupia ja... zanim jednak nad tym dobrze pomyślałam przerwał mi miły głos.
-Halo? -powiedział.
-Cześć... Mam nowinę...-powiedziałam.
-Tak? O co chodzi? -powiedział miło.
-To ja...
-Co ty?-zapytał dziwnie.
-Dostałam się! 
-Gratulację ! -krzyknął. To co może toast? Zapraszam do siebie.
-Kiedy? -zapytałam.
-Dla ciebie zawsze będę miał czas. 
Zarumieniłam się. Dobrze że tego nie widział. 
-Okey, okey. Może jutro?- zaproponowałam
-Mi psuje. -odpowiedział.
-Ok. To pa. -pożegnałam się miło.
-Papa. -odpowiedział.
Ruszyłam w stronę samochodu, odpaliłam silnik i pojechałam do domu.
W domu od razu zadzwoniłam do Tomka i poinformowałam go, a o zaproponował rozmowę na skype. 
Rozmawialiśmy w trójkę razem z Asią przez kilka godzin. Gdy skończyliśmy była 19:00. Matko już ta godzina... Dopiero byłam na spotkaniu...
Byłam strasznie ciekawa filmu "Czarnobyl" a więc go obejrzałam. Położyłam się spać ok godz. 23:30 i od razu przywitała mnie kraina Morfeusza.
____________________________________________________
Mamy dwójeczkę.Podoba się? Komentujcie. :DDDDDDD
 

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Jeden

Obudził mnie budzik. Była dokładnie 9:00. O 11:00 miałam spotkanie więc nie mogłam się spóźnić. Zeszłam na dół, zjadłam śniadanie założyłam ciuchy które przygotowałam sobie wczoraj klik.
Wyszłam z domu dokładnie o 10:30 i jechałam 20 minut. Gdy dotarłam na miejsce było tak bardzo dużo dziewczyn. Miałam konkurencję. Myślałam co powiedzieć gdy będą mnie pytać o różne rzeczy, ale krzyk czyjejś osoby mnie rozproszył. 
-JAK TO M NIE NIE WEŹMIECIE?! SKANDAL!!! KURWA KRETYNI! NIE BĘDĘ WAS JUŻ NIKOMU POLECAĆ! DO WIDZENIA!! - krzyczała jakaś dziewczyna.
- Dowiedzenia pani. -powiedziała spokojnie pani która prowadziła casting.
Przede mną było jakieś 20 osób więc trochę musiałam sobie poczekać. O dziwo zaskoczyło mnie to że ktoś wypowiedział moje imię zaraz po krzyczącej panii.
-EWELINA BRONIKOWSKA! 
Gdy usłyszałam moje imię i nazwisko o razu podskoczyłam i szybkim krokiem ruszyłam w stronę drzwi za którymi odbywał się casting.
-Dzień dobry. -powiedziałam wchodząc.
-Dzień dobry pani Ewelino. -odpowiedziała mi miła pani.
-Bardzo elegancko ubrała się pani na casting do dostania się do drużyny siatkarskiej. -powiedziała.
-Mam ciuchy na przebranie, mogę się przebrać.- odpowiedziałam.
-Proszę niech pani wejdzie tam. -wskazała mi kierunek.  
Weszłam do środka zamknęłam się i przebrałam. Weszliśmy wszyscy na salę, i zaczęliśmy rozgrzewkę. Zaraz będzie najtrudniejsze zadanie w moim życiu wykonywane przeze mnie. Będę musiała grać z zawodnikami Asseco Resovii Rzeszów. 
-Are you ready?- zapytał mnie z Niemieckim akcentem jeden z zawodników.
-Yes I'm. -odpowiedziałam miło i poszłam do chłopaków aby wybrali składy drużyn. Byłam przyzwyczajona że grałam na prawym skrzydle, ale chłopaki ustawili mnie na rozegraniu w cyzm nie byłam za dobra.
-GOTOWA?!- krzyknęli razem.
-TAK JEST!- odpowiedziałam głośno.
A więc zaczęliśmy grać. Żeby mieć frajdę z gry trzeba grać z kimś kto umie grać, więc nie sprawiało mi to wielkiego kłopotu. 
Miło nam się grało więc graliśmy jeszcze przez 1h.
Gdy skończyliśmy poszłam się przebrać, podziękowałam wszystkim i wyszłam. Wyniki miały być ogłoszone dopiero jutro. Miałam trochę czasu w mieście więc poszłam na trening Tomka. Lubiłam patrzeć jak gra. Cieszyłam się z jego sukcesów.
Gdy dotarłam na trening właśnie się  skończył. Szkoda.
-Cześć. Znowu ty?- powiedział miło Kuba.
-Cześć. No niestety ja.- odpowiedziałam miło.
-Może wybralibyśmy się na lody....... czy coś... -powiedział trochę speszony.
-Może....-powiedziałam, bo widziałam że mu zależy.
-Ok. Dasz mi swój numer?-zapytał.
-Jasne. Wpisz mi swój a ja wpisze tobie mój. -powiedziałam podając mu mój telefon.
-Także no.. Zdzwonimy się?-zapytał.
-Jasne.-powiedziałam z gigantycznym uśmiechem.
W tym chłopaku było coś takiego.. Takiego.... oryginalnego.
Rozmowę przerwał nam Tomek. 
-Eweel idziemy. Jestem strasznie zmęczony.-powiedział.
-Jasne juuż idę. Paa. -powiedziałam do Kuby.
-Cześć. -powiedział po czym ruszyłam w stronę auta.
Gdy byliśmy w drodze do domu Tomek zapytał mnie.
-Jak casting?
-Nie wiem. Jutro mają się odezwać. Jasne.. odezwać... nigdy się nie odzywają....
-Daj spokój Ew.
-No ok. Co zrobisz dziś na kolację?-zapytałam.
-Ja?! Ale ja jestem tak bardzo zmęczony... chyba przeziębiony też.. - udawał że kaszle.
-Tak ty. Ja robiłam wczoraj.-powiedziałam z uśmiechem.
-No dobrze już dobrze.- powiedział.
Dojechaliśmy do domu w 15 min. Tomek zrobił kolację, pooglądaliśmy jakiś film i poszliśmy spać. 
Chwilę myślałam. Tak o czekoladowych oczach Kuby...
Lubiłam tego chłopaka. Nie znałam go za dobrze, ale nie wiem dlaczego polubiłam go. 
Tak sobie myślałam przez chwilę i odpłynęłam do krainy Morfeusza. 
___________________________________
Mamy więc jednyneczkę. Pisać czy się podoba, bo nie wiem czy jest jaki kolwiek sens
żeby dalej pisać tego bloga.

Prolog

Obudziłam się rano, i od razu zaczęłam płakać. Zostałam sama. Całkiem sama. Moi przyjaciele odwrócili się do mnie plecami, za coś czego nie zrobiłam. Nawet nie wiem co zrobiłam. Ciągle zadawałam sobie pytanie: "Czy to byli prawdziwi przyjaciele? Czy może ja nie byłam prawdziwą przyjaciółką? Sama nie wiem"
Gdy byłam sama chciałam się czymś zająć a nie tylko płakaniem w poduszkę. Mój brat chodził do drużyny piłkarskiej. Żeby się nie nudzić pojechałam z nim raz na trening. Gdy byliśmy na miejscu Tomek (bo tak miał na imię mój brat) poszedł do szatni się przebrać, a ja poczekałam przy boisku. Gdy chłopcy przebrali się i przyszli na boisko zaczęli trening. Oczywiście ja patrzyłam tylko na mojego brata, ale czułam na sobie czyjeś spojrzenie. Po 1,5 h chłopcy skończyli trening, a ja udałam się w stronę samochodu. Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą wysokiego bruneta,   o czekoladowych tęczówkach w których można było utonąć i z wielkim uśmiechem na twarzy, to jego spojrzenie czułam na sobie w trakcie treningu.
-O co chodzi?- zapytałam.
-Możesz powiedzieć mi która jest godzina?- zapytał brunet.
-Tak. Em jest 14:55. -odpowiedziałam.
-Kuba, miło mi.- przedstawił się grzecznie.
-Ewelina, mi również. - odpowiedziałam.
-Co Cię sprowadza na nasz trening? -zapytał.
-Przyjechałam z bratem, bo nudziłam się w domu. -odpowiedziałam. 
-Narazie Kuba- usłyszałam głos Tomka. Ewelina idziesz? -krzyknął. 
- Tak już. Do zobaczenia.- powiedziałam z miłym uśmiechem.
-Cześć. -powiedział z równie miłym i szczerym uśmiechem.
Ruszyłam w stronę samochodu. 
-Widzę że zdążyłaś się zapoznać z chłopakami. -powiedział Tomek.
-Pytał się o godzinę. Jedźmy już. -odpowiedziałam mu.
Odpalił silnik i ruszył w stronę domu. Gdy dojechaliśmy do domu poszłam pod prysznic i położyłam się spać, w końcu jutro miałam spotkanie. Nie mogłam zasnąć. Ciągle myślałam o tym chłopaku. Wydawał się bardzo miły. "I te jego czekoladowe oczy" mówiłam w myślach. "Ej Ewela przestań!" mówiła druga strona mojego umysłu.
Tak jeszcze chwilę myślałam o nim i odpłynęłam do krainy Morfeusza.